piątek, 29 maja 2015

Olejowi kokosowemu stanowczo mówimy „NIE”



Trudno jest zignorować coraz większą popularność oleju kokosowego. Skąd takie zainteresowanie? Co takiego jest w tym produkcie, czego inne nie posiadają? Zaraz wszystko będzie jasne.


Czym jest olej kokosowy?

Jest to produkt uzyskiwany z ekstrakcji tłuszczu z miąższu kokosowego. Jak wiadomo istnieją dwie główne grupy lipidów: tłuszcze nasycone (prozapalne, tzw. „niezdrowe”) i nienasycone (przeciwzapalne, zmniejszające ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych). W skład oleju kokosowego wchodzi blisko 92% tłuszczu nasyconego! Jest jego więcej niż w maśle. Wychodzi na to, że spożywając olej kokosowy przyczynimy się do wzrostu frakcji LDL cholesterolu (niepożądanego) we krwi! To skąd tylu zwolenników?

Jednym z głównych argumentów wysuwanych przez fanów tego oleju jest hipoteza, że tłuszcze nasycone oleju kokosowego zachowują się inaczej niż typowe lipidy z grupy kwasów tłuszczowych nasyconych, zapobiegając negatywnym skutkom dla zdrowia. Jednak nie jest to takie proste, jak może się wydawać.

Fakty są następujące: w oleju kokosowym najwięcej jest kwasu tłuszczowego o nazwie kwas laurynowy, który ma zdolność naśladowania zdrowych tłuszczów nienasyconych poprzez zwiększenie frakcji HDL cholesterolu (tzw. dobrego). To czyni produkt bardziej wartościowym od innych, ale badania mówią same za siebie, a mianowicie: konsumpcja oleju kokosowego powoduje wzrost całkowitego stężenia cholesterolu, frakcji LDL i HDL!





W takim razie, czy mamy wykluczyć olej kokosowy z diety?

Według zaleceń Australian National Health Medical Research Council, WHO, Instytutu Żywności i Żywienia oraz naszych, powinnyśmy unikać produktów bogatych w nasycone kwasy tłuszczowe i zdecydować się na żywność o wysokiej zawartości wielonienasyconych i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych. Poza tym, olej kokosowy w porównaniu do oliwy z oliwek nie zawiera żadnych witamin i związków przeciwutleniających, takich jak polifenole.

RADA - olej kokosowy zamień na:

  •  oliwę z oliwek,
  • olej z awokado,
  • olej rzepakowy,
  • olej lniany.
Jeżeli przepis wymaga dodania mleczka kokosowego spróbuj zrobić własną mieszankę poprzez zmniejszenie ilości mleczka na rzecz śmietany/mleka zagęszczonego. Zmniejszy to zawartość tłuszczu nasyconego w porcji.



Źródło:
http://www.daa.asn.au/for-the-public/smart-eating-for-you/nutrition-a-z/coconut-oil/

środa, 15 kwietnia 2015

Dieta według grupy krwi – sposób na zarabianie?

Jak to jest, że tak szybko podłapujemy nowinki dietetyczne bez wcześniejszej weryfikacji danych na dany temat? Dziś przyjrzymy się diecie według grupy krwi doktora Petera J. D’Adamo.



Hipoteza diety
 
Spożywanie produktów żywnościowych, które zawierają lektyny (teoria lektynowa ), czyli białka lub glikoproteiny, może doprowadzić do zlepiania krwinek. W zależności od grupy krwi konkretne produkty spożywcze mogą być dla jednych szkodliwe, dla innych korzystne.
Dr D’Adamo podzielił produkty żywnościowe na: wskazane, neutralne i przeciwskazane dla poszczególnych grup krwi (0, A, B i AB). Nie zostaną one przedstawione w tym wpisie, gdyż nie widzimy w tym sensu. Po co tracić swój cenny czas? Skupmy się na zaletach i wadach danej diety.

Mocne strony
  • przekonywujący marketing i postać autora  z wykształceniem medycznym,
  • dieta łatwa do zrozumienia,
  • zalecane produkty niskoprzetworzone, dobre jakościowo, mogą prowadzić do redukcji masy ciała i lepszego samopoczucia,
  • brak ograniczeń kalorycznych,
  • brak potrzeby ważenia produktów.

Słabe strony
  • brak naukowego potwierdzenia skuteczności hipotezy - różnimy się nie tylko grupą krwi, ale również antygenami zgodności tkankowej (HLA), o czym autor nie wspomina,
  • założenie, że przemiana materii również jest różna u ludzi z inną grupą krwi, świadczy o braku wiedzy na temat metabolizmu tłuszczy, białek i węglowodanów  lub świadomym pominięciu istotnego faktu (pozyskiwanie energii zachodzi przy pomocy tych samych enzymów i hormonów u wszystkich ludzi),
  • doktor Petera J. D’Adamo, nie jest lekarzem i nie ukończył medycyny, ale naturopatię – naukę o leczeniu domowym, złe tłumaczenia książek wprowadzają czytelnika w błąd,
  • trudności w realizacji diety – ktoś może nie lubić konkretnych produktów ze swojej grupy,
  • może prowadzić do niedoborów witamin i składników mineralnych.

Kto się z nami zgadza?

Np. magazyn „Wiedza i życie” :)
Poniżej przypadkowo znaleziony artykuł z wydania marcowego 2015

 


Kto zarabia na hipotezie dotyczące diety wg grupy krwi?
- wydawnictwa:

 


Kto na tym traci?
- MY!

Tracimy nasz cenny czas spędzony na wczytywaniu się w zasady diety i pieniądze wydane na jedne z powyższych książek.